Z dziejów erudycji klasycznej w Polsce #1

Starożytni byli zdania, że pycha (hybris) prowadzi do zguby¹. Dziennikarze i politycy niekiedy pokładają zbyt dużo zaufania we własną pamięć. Szczególnie, gdy chwila wydaje się odpowiednia, by rzucić łacińską cytatą albo powołać się na grecką mitologię. Także świat nauki nie jest wolny od pychy. Przemawiając z pozycji autorytetu, można z czasem popaść w przekonanie o własnej nieomylności. Od jakiegoś czasu zbieram przykłady różnych błędów; od drobnych omyłek, po czystą blagę. Postanowiłem je zamieszczać na blogu. Przede wszystkim, dla zdyscyplinowania samego siebie. Bo jako nauczyciel-praktykant, mam świadomość, że niebawem sam się potknę. Coś zapomnę, coś przekręcę. Nie będę znał odpowiedzi na jakieś pytanie. Dlatego, żeby wystrzegać się przed barwnym zmyślaniem w artykułach, żeby nie popadać w rutynę i zawsze przygotowywać się do lekcji, inauguruję dział pt. Z dziejów erudycji klasycznej w Polsce.

Kultura Liberalna zamieściła polemikę Łukasza Kowalczyka pt. Gdzie ta mizoginia? (link). Autor dość zręcznie broni francuskiego pisarza Houellebecqa, przed zarzutami postawionymi mu przez Magdalenę Grzyb. Nie wiedzieć czemu, w całą sprawę zostaje zamieszana… Kartagina:

erudycja-cycero

 

Nie wiem, czym jest Kartagina paternalizmu, natomiast ta starożytna w czasach Cycerona dawno już nie istniała. Od Grakhów po Augusta próbowano w miejscu dawnej Kartaginy założyć kolonię (w końcu z sukcesem), uważam jednak, że doszywanie tego zawołania akurat do Cycerona jest sporym intelektualnym nadużyciem 😉

Post o takiej treści wylądował na moim facebooku (4.XII) i w podobnej formie, w komentarzu na fb Kultury Liberalnej. Po trzech dniach, artykuł został poprawiony:

erudycja-cycero2
Mogę zatem ogłosić, że odniosłem sukces 😉 Godne uwagi jest to, że redakcja nie tylko poprawiła błąd, ale także przyznała się do pomyłki. Szanowni czytelnicy niech zapamiętają – nie jest to “Uległość”, a zwyczajnie uczciwość.

¹- Zwrócono mi uwagę, że hybris ma trochę inne znaczenie w czasach starożytnych, niż się powszechnie uważa. Pisząc artykuł oczywiście nie zastanawiałem się nad tym i uległem pokusie ładnego ornamentu. Co niniejszym zaznaczam do momentu, w którym znajdę czas przyjrzeć się bliżej tej kwestii.  [28.03.2016]

 

3 thoughts on “Z dziejów erudycji klasycznej w Polsce #1

  1. Skoro mowa o brakach w wykształceniu klasycznym, to którzy starożytni uważali, “że pycha (hybris) prowadzi do zguby”? ὕβρις w starożytnej grece w ogóle nie oznacza pychy, tylko przemoc, zwłaszcza niepohamowaną, bezmyślną przemoc. Albo wzburzenie. Albo to, co wynika z tej przemocy/wzburzenia, czyli gwałt, zbrodnię, naruszenie czyichś praw (http://www.perseus.tufts.edu/hopper/morph?l=ubris&la=greek#lexicon). Nie wiem, skąd się wziął ten mit o pysze, która prowadzi do zguby, ale z literaturą antyczną ma to niewiele wspólnego.
    Ale tak poza tym – fajny blog, teraz go dopiero znalazłem.

    1. Bardzo dziękuję za krytyczną lekturę! Uległem pokusie ładnego ornamentu i pisząc nie zastanawiałem się bliżej nad rzeczoną kwestią. Jak rozumiem, w ostatnim zdaniu chodzi Panu o takie wykorzystanie terminu hybris (w rozumieniu współczesnej pychy), a nie istnienie motywu ukarania pychy? Argument z Liddell-Scotta jest rzeczywiście bardzo mocny. Nadmienię jednak, że Slater i Autenrieth podają znaczenie “arrogance”, podpadające pod nasze rozumienie słowa pycha. Słownik grecko-polski zamieszczony w Mormolyke wprost daje “pycha zuchwałość”. Ponadto wydaje mi się, że już w starożytności hybris przekładano na łacinę jako superbia, co musiało zaważyć na późniejszej recepcji tego terminu. Zdanie o pysze kroczącej przed upadkiem stanowi zaś echo passusu ze Starego Testamentu (Prz 16,18). Tyle zdołałem sprawdzić “od ręki”. Obiecuję bliżej zająć się sprawą w wolnej chwili 😉
      Pozdrawiam,
      Roman Żuchowicz

      1. Rzeczywście, u Liddella/Scotta nie ma arogancji ani pychy, ale jest u Slatera i Autenrietha.
        Jednak Slater wydaje mi się mocno podejrzany. Przejrzałem wszystkie te jego przykłady i myślę, że w niektórych równie dobrze można ὕβρις tłumaczyć jako przemoc lub wzburzenie, a w innych zdecydowanie lepiej jest tłumaczyć ὕβρις jako przemoc lub wzburzenie.
        Weźmy np. ὑπερφιάλου ἁγεμόνος δείσαντες ὕβριν – czy lepiej tłumaczyć to jako „którzy w obawie przed arogancją wyniosłego władcy” czy „którzy w obawie przed przemocą wyniosłego władcy”? Mowa jest o rodzicach Jazona, którzy zainscenizowali jego pogrzeb i potajemnie odesłali go do Chejrona. Czy bali się tego, że Pelias będzie się zachowywał arogancko, czy może tego, że będzie chciał zabić Jazona, prawowitego następcę tronu? Serio, jaki ma sens tłumaczenie ὕβριν przez „arogancji” czy „pychy” w tym fragmencie?
        Autenrieth nie podaje przykładów, Mormolyke nie mam pod ręką, ale tam na pewno też nie ma przykładów, prawda? O wczesnym tłumaczeniu na łacinę jako superbia nic nie wiem.
        Czy chodziło mi o błędne tłumaczenie ὕβρις, czy o nieistnienie „motywu ukarania pychy” w antycznej literaturze? Chodziło mi o jedno i drugie. Prawie zawsze mówi się o tym motywie w kontekście attyckich tragedii, ale tam tego motywu zwyczajnie nie ma. Pamiętam, że mój promotor, specjalizujący się w tragediach, się na to zżymał. Oczywiście może być gdzieś indziej, ale wydaje mi się, że nasza współczesna pycha to w ogóle bardzo chrześcijańskie pojęcie, obce starożytnym Grekom. Jest coś takiego jak ὑπερηφανία, co można oddać jako pycha, ale to też niezupełnie to samo. A żeby istniał jakiś specjalny literacki motyw kary za ὑπερηφανία, to już w ogóle nic mi nie wiadomo. Moje podejrzenie jest takie, że cała ta opowieść o pysze prowadzącej do zguby to efekt patrzenia na kulturę antyczną przez chrześcijańskie okulary.

Komentarze są wyłączone.