Pseudonaukowy Węzeł Gordyjski

W wakacyjnym numerze miesięcznika Focus Historia (Nr 07-08/2016), można przeczytać mój artykuł na temat śmierci i pochówku Aleksandra Wielkiego. Na zachętę, zamieszczam poszerzony fragment dotyczący pseudonaukowych teorii wokół grobu zdobywcy.

A co, jeżeli archeolodzy szukają w niewłaściwym miejscu? Może wielki zdobywca tak naprawdę nie spoczął w Aleksandrii? Imię Aleksandra pojawiało się przy okazji odkryć pochówków macedońskich władców w Werginie (pod koniec lat 70’XX w.), a także przy okazji ostatnich wykopalisk w Amfipolis. Niewykluczone, że któryś z tych grobów był pierwotnie szykowany dla Aleksandra, a następnie zużytkowany przez kogoś innego. Zwłoki władcy trafiły na pewno do Egiptu, a na początku złożono je w Memfis. Jako miejsce tego pochówku, bywa wskazywana eksedra memfickiego serapeum (tak uważał np. prof. Michałowski).

Hipotetyczne miejsce spoczynku Aleksandra w Memfis
Hipotetyczne miejsce spoczynku Aleksandra w Memfis

W ostatnich latach pojawiły się bardziej sensacyjne propozycje odnośnie miejsca spoczynku Aleksandra. W 1990 roku archeolog Lina Souvaltzi ogłosiła na konferencji w Turynie, że wielki zdobywca spoczął w wybranym przez siebie miejscu, tj. w oazie Siwa. Jej wystąpienie zostało zmasakrowane przez badaczy biorących udział w konferencji. Grecka uczona kopała w ruinach świątyni w Bilad el-Rum. Na swoje nieszczęście, wybrała sobie stanowisko dobrze przebadane, datowane na I wiek n.e. O tych badaniach musiała mieć pojęcie, bo gdy później opublikowała książkę The Tomb of Alexander the Great at the Oasis of Siwa, zarzucono jej przetaczanie wyników cudzych badań bez zamieszczenia ich autorstwa. Nie mogąc się przebić w świecie nauki, ambitna uczona spróbowała dotrzeć do mediów. Przez kilka lat próbowała bezskutecznie, aż w 1995 roku jej domniemane odkrycie stało się międzynarodową sensacją. W odpowiedzi na zainteresowanie światowych mediów, Egipska Organizacja Starożytności wysłała grupę ekspertów do Oazy Siwa. Z niezrozumiałych dla mnie powodów, egipscy uczeni przyznali Souvaltzi rację! Egipscy politycy z lubością opowiadali zachodnim mediom o wielkim odkryciu. Stopniowo entuzjazm opadał. Świat nauki zdecydowanie odciął się od rzekomego odkrycia. Souvaltzi próbowała walczyć o swoją reputację, ale przy okazji wygadała się, że odkrycie zawdzięcza świętym wężom…

Lina Souvaltzi, której nazwisko ciągle przekręcam. Autorka jednego z największych archeologicznych skandali lat 90'XX w.
Lina Souvaltzi, której nazwisko ciągle przekręcam. Autorka jednego z największych archeologicznych skandali lat 90’XX w.

W 1996 roku odebrano jej koncesje. Sprawa obrosła teorią spiskową, według której za wszystkim stał ówczesny premier Grecji, który w porozumieniu z Egipcjanami postanowił walczyć z grecką kulturą (sic!). Souvaltzi uwierzyło wielu paranoików oraz część greckiej skrajnej prawicy. Sprawa stała się gorąca, bo równocześnie trwał spór dotyczący nazwy świeżo powstałej Republiką Macedonii. Posiadanie zwłok Aleksandra ostatecznie udowodniłoby, że był Grekiem, a roszczenia północnych sąsiadów są bezzasadne. Sięgnięto też po starożytne przekazy, zgodnie z którymi zwłoki zdobywcy zapewniają temu, kto je posiada, pomyślność. Niektórzy wierzyli, że przeniesienie ich do ojczystego kraju da Grekom władzę nad Macedonią. A że Souvaltzi od jakiegoś czasu machała już zmumifikowaną głową, wydawało się to bliską perspektywą. Na zakończenie dodam, że niektórzy wierzą w jej rewelacje do dziś.

Takie znalezisko! Kto teraz nie uwierzy w lokację grobowca Aleksandra w Illinois?

Ostatnio Andrew Chugg, wybitny fizyk i historyk amator, forsuje teorię, że ciało zdobywcy znajduje się obecnie w Wenecji! Jego zdaniem, w trakcie chrystianizacji uznano zwłoki Aleksandra za ciało św. Marka! Następnie,  gdy w IX wieku wenecjanie postanowili zdobyć relikwie św. Marka,  w rzeczywistości przeszmuglowali ciało samego Aleksandra! Teoria ta, choć błyskotliwa, jest zupełnie nieprawdopodobna. Są za to teorie znacznie bardziej szalone. Kilka lat temu niejaki Tim Tutungis ogłosił, że grób Aleksandra znajduje się w jaskini obok Broome… Jeśli komuś nic ta lokacja nie mówi, informuję że Broome znajduje się na północnym wybrzeżu Australii! Tutingis uznał, że to mało prawdopodobne, by Aleksander na piechotę wracał z Indii (jak chcą źródła) i raczej wybrał statek. „Spójrz gdzie leżą Indie, spójrz gdzie jest Broome, statek mógłby łatwo rozbić się w Broome” – przekonywał w jednym z wywiadów. Lokację grobu miał wskazać niejaki Batalis, który pięćdziesiąt lat wcześniej rzekomo znalazł w pobliskiej jaskini grecką inskrypcję. Miała ona informować, że jest to miejsce spoczynku wielkiego Aleksandra. Sprawą grobu próbował zająć rząd Australii i Scotland Yard, ostatecznie jednak stał się tylko gwiazdą sezonu ogórkowego w lokalnych mediach. “Nikt nigdy nawet nie przypuszczał, że Aleksander mógł umrzeć w Broome”- zakończył jeden ze swoich wywiadów Tutingis i w tym jednym punkcie należy się z nim zgodzić. Znaleźli się jednak przed nim ludzie, którzy ogłosili, że  Aleksander spoczął w Ameryce. Tamtejsi danikeniści ogłosili, że grób Aleksandra znajduje w jaskini w Illinois. Na poparcie swojej tezy, pokazują znalezione w owej grocie przedmioty wykonane przez… kosmitów.

PS. Tekst stanowi rozwinięcie fragmentu mojego artykułu o “Kryminalny węzeł gordyjski”. Chcącym poszerzyć wiedzę o Aleksandrze, polecam zakup wakacyjnego numeru miesięcznika Focus Historia (Nr 07-08/2016).

Bibliografia 

W kwestii afery wokół domniemanego grobowca w oazie Siwa, korzystałem z książki: N.J.Saunders, Tajemnica grobowca Aleksandra Wielkiego, przekł. S. Rzepka, Warszawa 2007.
Przydatna była też książka prof. Nawotki: K. Nawotka, Aleksander Wielki, Wrocław 2004.