Wiedza o starożytności powoli znika z podręczników szkolnych. Trwanie jej zapewniają rozrywkowe portale internetowe. Niestety?
Rozrywkowy portal Joemonster.org opublikował tekst pt. 7 ciekawostek z Imperium Rzymskiego (link). Część z nich jest bezsensu, inne zawierają błędy. Oto ich krótki przegląd:
-
Porównywanie nieporównywalnego
Trudno zestawiać ze sobą organizmy państwowe z różnych rejonów/czasów. Rozumiem, że gdy mowa o “największe” Imperia, autor ma na myśli powierzchnię. Warunki, w których powstawały Imperium Rzymskie, wielkie stepowe państwa koczowników, czy mocarstwa Europejskie doby kolonialnej, znacznie się od siebie różniły. Tego rodzaju porównania raczej niewiele nam mówią o fenomenie Rzymu. Uparty miłośnik paradoksów może nawet, zestawiając Imperium Romanum z dzisiejszą Polską wykazać, że nasza ojczyzna jest znacznie od niego silniejsza.
2. Źle zrozumiana anegdota
Kaligula przejechał konno Baje już jako Cesarz. Nieporozumienie wynika z tekstu Swetoniusza:
Lecz słyszałem z opowiadań mojego dziada, gdym jeszcze był chłopcem, że przyczyną tej budowy, zdradzoną przez zaufanych dworaków, były słowa astrologa Trazylla. Mianowicie gdy Tyberiusz niepokoił się o następstwo i skłonny był raczej przekazać władzę swemu własnemu wnukowi, oświadczył Trazyllus, że “Gajus o tyle będzie panował, o ile przejedzie konno zatokę Baje”
Czytając powyższą anegdotę w szerszym kontekście widać od razu, że budowa mostu przez zatokę była dziełem Kaliguli jako Cesarza. Dziadek opowiedział Swetoniuszowi plotkę, w której może być ziarno prawdy, ale jak widać związek przyczynowo-skutkowy między budową mostu, a zostaniem Cesarzem jest nieco bardziej skomplikowany.
3. Traktowanie za dowiedzioną prawdę czegoś, czego nie wiemy.
Nie wiemy, czy siliphum rzeczywiście było aż tak skutecznym środkiem antykoncepcyjnych. Starożytni wierzyli w antykoncepcyjne właściwości różnych substancji, które niekoniecznie posiadały je w rzeczywistości. Poza tym, ładna sprzeczność – w jednym zdaniu siliphum jest określone jako roślina mityczna, by w całym tekście być rzeczywiście istniejącą <ok, czepiam się>.
4. Traktowanie dziwnej anegdoty jako prawdy historycznej
Nie znam źródła anegdoty o wypadających włosach, ale trudno ją uznać za coś więcej niż… anegdotę, a autor tekstu traktuje ją bardzo serio. Jeśli rzeczywiście pochodzi ona ze źródła antycznego, najpewniej jest żartobliwym wytłumaczeniem zwyczaju noszenia peruk przez niektóre kobiety. Skuteczne sposoby na farbowanie włosów, znane były w świecie starożytnym znacznie wcześniej niż w Rzymie pojawiły się masowo germańskie czy galijskie niewolnice.
5. Halucynogenna rybka
Halucynogenne właściwości salpy (czy raczej: Sarpa salpa) stały się głośne całkiem niedawno (link) i (link). Nie znam starożytnego tekstu, który wskazywałby na spożywanie tej ryby w celach narkotycznych, a autor nie podaje źródła. Podejrzewam, że zestawił fakt spożywania tej ryby w starożytności z newsem o jej halucynogennych właściwościach sprzed kilku lat i dopowiedział po swojemu, że odurzali się nią Rzymianie. Wskazywałoby na to powtórzenie owych 36 godzin halucynacji, za podlinkowanym przeze mnie tekstem medyczno-ichtiologicznym (lub jakimś jego opracowaniem). Rzeczona praca naukowa de Haro i Pommiera wspomina, że Rzymianie spożywali Salpę rekreacyjnie (sic!), cokolwiek miałoby to znaczyć: “Consumption of Sarpa salpa was reported for recreational purposes in the Mediterranean during the Roman Empire”. Brakuje powołania na konkretne źródło, jest za to przypis do innego artykułu, którego współautorem również jest de Haro. Pozostajemy więc w zamkniętym kręgu ichtiologicznej erudycji klasycznej. Jak widać niekiedy antykwaryzm i akwarystyka bywają obok siebie jeszcze bliżej niż w słowiku. Jeśli zdołam wyśledzić coś więcej w rybnym temacie, możecie spodziewać się kolejnego tekstu na blogu.
Podsumowując, w sumie i tak nie najgorzej, jak na tekst na portalu internetowym skądinąd nie pretendującym do uczoności. Na uwagę i docenienie zasługuje fakt, że autor zdołał napisać garść ciekawostek o Rzymianach bez pisania o wyuzdanym seksie, krwi i przemocy.
Korzystając z okazji, przypominam że 6 czerwca o godz. 18 będzie można posłuchać mojego wystąpienia o jezydach w Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie (link). Serdecznie zapraszam!